WYPOWIADAMY WALKĘ PSIM KUPOM. Na razie po woli zaczynamy od własnego podwórka. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt mamy parę pomysłów jak z tym walczyć naprawdę skutecznie ale chętnie posłuchamy doświadczeń i sposobów jakie maja inni.

niedziela, 21 marca 2010

Co pyli na wiosnę..?

Znalezione w Internecie. Będę chciał się do tego tematu przyłożyć bardziej na razie na gorąco zacytuję to, co znalazłem w sieci.

  Źródło: Forum Gazeta.pl   
 
super-super 19.05.09, 07:22 zarchiwizowany
Wysychające psie kupy, pylą też salmonellą, i to szczególnie
zjadliwą jej odmianą. W powietrzu fruwają też inni mieszkańcy psich
odchodów - jaja tasiemca, które hodują w swoich psach lekceważący
regularne odrobaczanie właściciele. Wysychające na wiosennym słońcu
kupy mogą nas również narazić na toksokarozę - zespół larwy
wędrującej trzewnej. Przeciętnie zdrowy pies robi kupę dwa razy
dziennie. Psie kupy, kocie kupy, ptasie kupy, setki tysięcy
szczurów, zagrażają nam. Włodarze miast, muszą być wrażliwi na ten
ogólny problem i egzekwować grzywne od właścicieli, którzy nie
sprzątają kup po swych pupilach. 
 
Proszę o pomoc w opracowaniu tego konkretnego tematu. Odchody psie jako zagrożenie sanitarne dla nas i naszych dzieci.
 
Oczywiście kupy to jeden z problemów, jakie ma Łódź i inne miasta w Polsce. Są jeszcze śmieci, problem z pijącymi i sikającymi po bramach, problem z dziurami i ogólnie z bałaganem i brakiem odpowiedzialności kogokolwiek.

Więc przesiedziałem wczoraj i dzisiaj na i forach poczytałem sporo postów. Jeden z wartościowych wątków podałem wcześniej ale ogólnie zastanawia mnie taka rzecz.

Co z tego wynika..? Z tych dyskusji? Co się zmienia? Temat wraca na wiosnę i cichnie po miesiącu aby wrócić za rok.

Są fajne ciekawe wypowiedzi, są też nawoływania i dobre rady... Co dalej?

Patrząc na temat i na te wpisy wszyscy są za (porządkiem), a nawet przeciw (takiemu stanowi rzeczy). Poza tym jednak NIC dalej się nie dzieje. Ot, ktoś wyrzucił swoją wściekłość po tym jak wdepnął w gówno. Opróżnił wątrobę z żółci i na tym się skończyło. Kolejne forum zyskało kilka wpisów.

Nie sztuką jest, żeby wykrzyczeć na forum (a często anonimowo), że mamy tego dość! Że się nie zgadzamy...!

Sztuką jest faktycznie zadeklarować, że się coś zrobi i zrobić to. Jasne, że to trochę tak, jakby kijem Wisłę zawracał, ale gdyby zebrała się choćby mała garstka osób i zrobiła nawet mały krok żeby coś zmienić to juz będzie wiele.

Ja chętnie przyłączę się do innych, a może ktoś do nas..?
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy